Warszawa to duże miasto, które otwiera przed człowiekiem nowe perspektywy. Najnowsze dane dowodzą, że na co dzień mieszka tu 1 861 644 osób. Całkiem spora ilość, która każdego dnia się zmienia. Niektórzy emigrują, a inni przyjeżdżają do tego miasta, aby rozpocząć tu nowe życie. Tych drugich można by nazwać imigrantami. Jednak przylgnęło do nich określenie „słoików”. Skąd się to wzięło? Czas na to, aby przyjrzeć się warszawskim słoikom.
Słoiki pełne jedzenia
Słoikiem określana jest każda osoba, która nie urodziła się w stolicy, tylko w innym mieście. Najczęściej mowa tu o przyjezdnych, którzy pochodzą ze wsi lub mniejszych miasteczek. Warszawa staje się ich nowym domem, gdzie mogą się uczyć pracować. Po prostu żyć.
Skąd określenie „słoik”? Może niektórzy upatrują to jako obelgę, ale tak faktycznie nie jest. Określenie wzięło się ze słoików, które takie osoby najczęściej przywożą ze sobą z rodzinnego domu prosto do stolicy. Troskliwi rodzice młodych osób, które chcą znaleźć dla siebie szczęście w Warszawie, pakują im w słoiki „wałówkę”, dzięki czemu Ci nie muszą tak dużo pieniędzy wydawać na jedzenie. Poza tym, nikt nie zaprzeczy, że nie ma nic lepszego od domowego jedzenia. Człowiek, który żyje w stolicy z dala od domu rodzinnego, dopiero w takim momencie zaczyna doceniać takie właśnie posiłki domowe. Jedzenie popakowane w słoikach jest prawdziwym fenomenem i wcale nie trzeba się go wstydzić.
Słoiki – po czym można ich rozpoznać?
Na pewno nie po słoikach, które mają w swoich plecakach. Fakt, że ktoś otrzymał je od swoich rodziców lub innych bliskich z rodziny, wcale nie oznacza tego, że każdy będzie spacerował z nimi teraz po mieście.
Osoby noszące miano „słoików” tworzą na ogół odrębną grupę kulturową. Tzn. łatwiej im odnaleźć się w grupie osób, które tak samo jak oni, również nie pochodzą z Warszawy tylko innych miejsc. Najczęściej są to ludzie, którzy na samym początku trzymać się będą na uboczu. Może się okazać, że zadawać będą dużą ilość pytań. Jednak jest to kwestia, która jest jak najbardziej zrozumiała. W końcu miasto nie jest im znane i będą szukali informacji na ten temat. Kto może im udzielić lepszego wsparcia niż rodowici Warszawiacy.
Słoiki czasem wyróżniają się swoim strojem. Może nie wyglądają oni biednie. Jednak ich garderoba nie świadczy o tym, że na chwilę obecną mogą oni pozwolić sobie na zakupy w najlepszych butikach modowych znanych projektantów, których w Warszawie nie brakuje.
Osoby spoza Warszawy mogą także wyróżniać się mową. W końcu nie od dzisiaj wiadomo, że w Wielkopolsce, na Kaszubach, w górach oraz w wielu innych regionach Polski ludzie mówią odmienną gwarą. Podobnie jest w przypadku Warszawiaków. Śmiało można powiedzieć, że mają oni swój język, który różni się od tego, co przywożą ze sobą osoby przyjezdne.
Jak odnosić się do Słoików?
Dla wielu rodowitych Warszawiaków Słoiki stają się przedmiotem żartów. Jednak nie oznacza to tego, żeby traktować ich w gorszy sposób. W końcu są to także ludzie, których trzeba szanować i okazywać im właściwe wsparcie. W szczególności, że Warszawa może im się wydać jedną wielką pułapką, gdzie ciężko będzie się odnaleźć. Poza tym Słoiki to osoby szalenie ciekawe, które może i są spoza miasta (czasem nawet z innych krajów!), które mogą być cennym źródłem wiedzy o innych częściach Polski/ świata. Kto wie, może dzięki ich wskazówkom, w przyszłości lepiej będzie można odnaleźć się na wyjeździe w innym mieście. Takie przyjaźnie mogą utrzymywać się latami – nawet, jeżeli Słoik zdecyduje się na to, aby powrócić w rodzinne strony.
Co prawda określenie „Słoik” ściśle związane jest z Warszawą. Jednak tak naprawdę pojęcie to funkcjonuje już w innych miastach. Może się więc okazać, że Warszawiak, który zamieszkał w innym mieście, także będzie nosił to miano. W szczególności, jeżeli będzie do nowego miejsca zamieszkania często będzie przywoził ze sobą słoiki z domu rodzinnego. Tak więc nigdy nie można być pewnym tego, że człowiek sam nie stanie się takim słoikiem. Każdy słoik, bez względu na swoje miejsce pochodzenia, zasługuje na równe traktowanie.
Możliwości dostępne na wyciągnięcie ręki
Może sama wielkość Warszawy, nieustanne korki na ulicach i wszechobecny hałas mogą trochę przerażać.
Trzeba jednak przyznać, że Warszawa jest miastem oferującym ogrom możliwości na wyciągnięcie ręki. Miasto może i jest drogie, ale nie warto na to patrzeć w ten sposób, jeżeli ktoś wie, że ma szansę na to, aby odmienić swoje życie.
Szeroki rynek nieruchomości
Wśród zalet mieszkania w tym mieście, które skłaniają również do przyjazdu inne osoby, wymienić można m.in. różnego rodzaju oferty znajdujące się na rynku nieruchomości pierwotnych i wtórnych. Są one tak zróżnicowane, że tak naprawdę każda osoba jest w stanie znaleźć coś, co znajduje się w zasięgu jej ręki. Nie musi być to centrum miasta, ale także dzielnice znajdujące się na obrzeżach. Do tego perspektywy otrzymania kredytu hipotecznego pozwalającego na zakup własnego mieszkania, są tu zdecydowanie lepsze.
Edukacja na wysokim poziomie
Wielu Słoików przyjeżdża do miasta po to, aby móc się uczyć. W Warszawie do dyspozycji jest wiele prywatnych i publicznych szkół, których nie ma w mniejszych miastach. Zajmują się one kształceniem na różnych kierunkach, m.in. handel, ekonomia, logistyka, transport, kultura. Jest tego bardzo dużo. Mając taką wiedzę, która na dodatek poparta będzie dyplomami wielu renomowanych szkół, łatwiej będzie w przyszłości Słoikom znaleźć pracę. Niekoniecznie w Warszawie, ale niekiedy nawet w innych krajach.
Kultura i rozrywka na każdym kroku
W mniejszych miejscowościach wyjście do kina, do restauracji, na koncert, może sprawiać ogromny problem. Nie ma się czemu dziwić, ponieważ obecność takich miejsc w małych miastach jest ledwo zauważalna. Za to w Warszawie na brak rozrywek kulturalnych nikt nie będzie narzekał. Kto wie, może nawet spacerując po parku będzie można spotkać znanych artystów, którzy swoje życie także bardzo często koncentrują dookoła Warszawy.
Słoiki to osoby, które już na stałe wpisały się w obraz Warszawy.